Pokój z Tobą! W tym tygodniu słuchamy konferencji siostry Emanueli Gemzy : „Miłosierdzie w mocy Ducha Świętego”.
Pomyśl: Jaką mam relację z Duchem Świętym? Może potrzebuję nawrócenia w tej kwestii, bo to ja dyktuję Duchowi Świętemu rozwiązania, by mieć „święty spokój”?
Co zmienia się w wyniku świadomego przyjęcia Ducha Świętego w moim życiu?
A kiedy już przyjmiesz Ducha Świętego, nic już nie jest takie samo. Nie da się żyć tak, jak dawniej, i to jest łaska- miłosierdzie w mocy Ducha Świętego!
Pomyśl: Duch Święty stawia przede mną zadania. Wykonuję je. Nie rozmyślam, jak to zrobię, nie czekam na nie. Zadanie przychodzi, przystępuję do czynności. A Duch Święty dopełnia tego, „czego nam dostawać nie będzie”…
Rozważ: życie to nieustanna walka, by żyć według ducha, nie według ciała. To decyzja, która mamy codziennie odnawiać, bo jesteśmy słabi. Jakie decyzje podejmuję? Czy jestem stanowczy w moich wyborach?
Przeczytaj fragment z „Dzienniczka” s. Faustyny:
Cierpienia i przeciwności w początkach życia zakonnego przerażały mnie i odbierały mi odwagę. Toteż modliłam się nieustannie, aby mnie Jezus wzmocnił i dał mi moc Ducha swojego Świętego, żebym mogła spełnić we wszystkim Jego świętą wolę, bo od początku znałam i znam słabość swoją. Wiem dobrze, czym jestem sama z siebie, dlatego Jezus odsłonił oczom duszy mojej całą przepaść nędzy, jaką jestem, a przez to rozumiem dobrze, że cokolwiek w duszy mojej jest dobrego, jest to tylko łaska Jego święta. To poznanie nędzy mojej daje mi zarazem poznać przepaść miłosierdzia Twojego. W życiu swoim wewnętrznym patrzę jednym okiem w przepaść swej nędzy i nikczemności, jaką jestem, a drugim okiem patrzę w przepaść miłosierdzia Twego, Boże.
Dz. 56 (22)
Pomyśl: Czy znam swoją nędzę? czy autentycznie przed Bogiem uznaję moją grzeszność? Przyjrzyj się św. Faustynie – pisze, że modliła się „nieustannie”. Co to znaczy modlić się nieustannie? Czy rozumiem, że moja ofiarność rodzinie, moja praca może być modlitwą- wystarczy nadać im intencję? że wystarczy stałe łącze dzięki Bogu- Duchowi Świętemu? Zobacz, że siostra Faustyna miała potrzebę modlitwy. Po raz kolejny postaw sobie pytanie- czy moja modlitwa wynika z potrzeby czy to mój obowiązek? Komu ta modlitwa jest potrzebna- Bogu czy mnie? Kogo zmienia?
Jak czynić miłosierdzie wobec drugiego człowieka? Kiedy mój czyn jest miłosierdziem? Jakie są tego warunki?
Jak osiągnąć ciszę wewnętrzną? Pomyśl: Jeśli mam swoje „ale”, niezgodę na wolę Bożą, nie mam ciszy. Zweryfikuj też, ile czasu spędzasz przy komputerze, telefonie? Na ile jest to moja przeszkoda, by usłyszeć Ducha Świętego? Czy podejmuję decyzję, by jak Piotr – wypłynąć na głębię – na Słowo Jezusa? Czy hamują mnie obawy, ocena innych ludzi, wstyd, bo co to będzie, jak zaczną o mnie mówić, jak będzie niepowodzenie?
Kiedy podejmuje decyzję życia w w posłuszeństwie Duchowi Świętemu, Bóg nas pośle tam, gdzie nie chcemy pójść, mimo lęków i obaw, mimo pustki w głowie, na Słowo Jezusa Chrystusa…
Posłuchaj historii św. Faustyny, która rozmawiała przy furcie z bezrobotnymi. Czego mnie uczy ta historia? Rozważ sytuację z wesela w Kanie Galilejskiej i postawę służących napełniających stągwie wodą. Jak odnoszę to teraz do swojego życia?
Jesteśmy wezwani, by czynić miłosierdzie w mocy Ducha Świętego. Co to znaczy?
Błogosławionego tygodnia!