Miłosierdzie

Totalitaryzmy XX wieku, faszyzm i komunizm, tak bardzo zmasakrowały nasz system wartości, że ryzykowny z powodu swojej drastyczności i stereotypowości aforyzm Jesteśmy dziećmi Hitlera i Stalina, wydaje się nie odbiegać daleko od prawdy. Hańba ludobójstwa w odniesieniu do ofiar wojny, obozów zagłady i gułagów wywołuje w dalszym ciągu grozę, ale ludobójstwo w łonie matki zyskuje coraz szersze poparcie. Te dwa przeciwne stanowiska muszą powodować głęboki kryzys moralny o charakterze powszechnym. Podwójne standardy etyczne wychodzą z ukrycia, kiedy problem coraz bardziej przybliża się do konkretnego człowieka.

Antykoncepcja i aborcja upowszechniły się i dlatego omijają sumienia. Jeśli „wszyscy tak robią”, to zdawać by się mogło, że jest na to społeczne przyzwolenie. Dziecko, którego uśmiercenia chciała matka, domagając się tego nawet w sądzie, dorośnie i zamiast zwyczajowej odzywki do gorliwie wychowujących rodziców Ja się na świat nie prosiłem… co powie mając świadomość, że cudem uniknęło śmierci z wyroku najbliższej osoby? Będzie chciało odwetu? Jakich argumentów użyją rodzice, którym nie powiodła się aborcja, stając oko w oko z dorosłym już, wołającym o pomstę​ „rozbitkiem”? Urodzeni po drugiej wojnie światowej Żydzi w ten sposób nazywają ocalonych z Holokaustu pobratymców. To nie jest szczęście być ocalonym z zagłady. Ocalenie rodzi wiele problemów i pytań.

Poważnym problemem moralnym jest pragnienie śmierci … nie, nie krzywdziciela, ale osoby skrzywdzonej! Tak, krzywdziciel brnie dalej, pragnąc, by osoba, którą skrzywdził, na zawsze zeszła mu z oczu i z sumienia. Kto czytał Szekspira, ten zapamiętał szaleństwo pana i pani Makbet. Zemstą się nie nasycisz. Dla stwardniałego serca nie ma znaczenia ilość zbrodni. Zawsze zaczyna się od pierwszej.

Skrajne przeżycia dają okazję do pogłębionej refleksji nad sobą i relacjami z bliskimi oraz Bogiem. Przede wszystkim z Bogiem. Jak przenikliwie zauważył o. Gabriel Bunge (Wino demonów), modlitwa w stanie dojmującego poczucia krzywdy jest parodią modlitwy. Dlaczego? Nawet jeśli mówimy …odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy, a zamiast pełnego miłości światła Bożego czujemy w duszy mrok bólu i naturalną w tym stanie chęć odpłaty, widzimy twarz krzywdziciela zamiast Zbawiciela i kipimy nienawiścią.

Bóg stworzył nas z miłości i przeznaczył do szczęścia wiecznego w dziele stworzenia, zbawienia i chwały. Miłującą Go duszę ocalił od grozy śmierci i wiecznego potępienia. Wyznacznikami spokojnego serca są cnoty wypływające z miłosierdzia: męstwo, miłość, łagodność, pokora, uwielbienie Trójcy Świętej. W relacji z Bogiem nie powinien nam przeszkadzać żaden bolesny kolec.

Tymczasem rani nas swoją nienawiścią jakaś osoba. Czy nie kusi, żeby ją nawracać? Spowiadamy się ciągle z tego samego grzechu. Dlaczego? Nie możemy zapomnieć doznanych uraz. Miłość własna? Przed Bogiem mówimy wprawdzie: Wybaczam. I co? Lata mijają i nic się nie zmienia. W naszym umyśle pielęgnujemy namiętności, które niezwyciężone miłosierdziem i łagodnością urastają do grzechu i przyciągają inne grzechy. Wreszcie człowiek zamyka swoją duszę dla Boga, stając się bezrozumnym narzędziem złych, demonicznych myśli.

Chrześcijańskie miłosierdzie jest Bożym odbiciem w człowieku. Przejawia się miłością, dobrocią, cierpliwością, cichością, dobroczynnością, gotowością do pojednania, współczuciem, wielkodusznością. Twierdza otoczona trzema murami: wiarą, nadzieją i miłością.

Przeciwnie ma człowiek poddający się jakiemukolwiek wzburzeniu. Jedna namiętność pociąga za sobą następne: nienawiść, zazdrość, gniew… Jak się to ma do przykazania miłości? Zdawać by się mogło, że jest ona nieosiągalnym ideałem, ale tylko w przypadku zatwardziałości. Kto doznał radości wybaczenia, jak nam wybaczył Ojciec, ten doceni jej oczyszczającą siłę. Nie ma ludzkiej krzywdy większej niż krzywda doznana przez Jezusa Chrystusa ku naszemu zbawieniu. Jeśli więc czujesz się skrzywdzony/skrzywdzona, swoje rany oddaj Panu jako zadośćuczynienie za grzechy swoje i całej ludzkości.

Czas Wielkanocy przybliża nas do łaski miłosierdzia przez kult ustanowiony po dziesiątkach lat usilnych starań. Można powiedzieć, że święto zrodziło się w sercu narodu polskiego dzięki szczęśliwemu następstwu zdarzeń. W okresie przed II wojną światową objawienia siostry Faustyny Kowalskiej wyniosły na ołtarze w r. 2000 skromną sługę zakonu Matki Bożej Miłosierdzia. Rozwój kultu Bożego Miłosierdzia ułatwił wybór na stolicę Piotrową kardynała Karola Wojtyły (1978), gorącego orędownika. Dzięki Janowi Pawłowi II wprowadzono go do polskiego Kościoła katolickiego (1997), po czym został upowszechniony.

W drugą niedzielę wielkanocną, zwaną też Białą lub Przewodnią księża diecezji włocławskiej z dumą przypomną, że św. Faustyna (Helena Kowalska) jest córką naszej ziemi, gdyż urodziła się w Głogowcu, należącym do niedalekiej parafii Świnice Warckie, gdzie w r. 2015 bp Wiesław Mering poświęcił nową część Sanktuarium Urodzin i Chrztu św. Faustyny, budowaną przez kłodawską firmę „Król”. Artystycznym wyrazem promieni łaski jest przejmujący obraz Jezusa Zmartwychwstałego z przesłaniem Jezu, ufam Tobie, zainspirowany widzeniem siostry Faustyny. Wyrazem kultu jest jakże popularna koronka do Miłosierdzia Bożego, Godzina Miłosierdzia oraz szerzenie czci Miłosierdzia. Korzystanie z przypisanych temu obietnic Jezusa jest uwarunkowane postawą ufności wobec Boga i miłosierdziem względem bliźnich. Kompletny zestaw informacji znajdziesz na stronie https://milosierdzieboze.pl.

Zło nie jest jakąś odległą abstrakcją. Ono jest w każdym z nas, jeśli mu pozwolimy zagnieździć się w naszym sercu. Przebite włócznią Serce Jezusa woła o czynną miłość, rozjaśniającą nawet najstraszniejsze mroki zatwardziałych sumień. Bóg dając człowiekowi wolną wolę czeka na naszą osobistą decyzję: wybierasz miłosierdzie czy nienawiść?


Wspólnota Anioła Betesdy

www.betesda24.pl